Uroczystość
Trójcy Świętej (B)

strefywiaryhomilie, homilie-b

Trinita

[Mt 28,16-20]

Wielu z nas, chrześcijan, w obliczu tajemnicy Boga w Trójcy Osób, staje wobec problemu, który przerasta nasze siły. Dla wielu bowiem wszelka tajemnica staje się swoistą obrazą ludzkiego rozumu… Zbyt wielu chce za wszelką cenę „wyjaśnić” tajemnicę. Takie dążenia zasługują na ironię Rossiego, który napisał: Religia nie opiera się na wyjaśnieniach; religia opiera się na tajemnicy… Przeczytałem pewien artykuł wyjaśniający dlaczego Bóg stworzył świat i wyglądało na to, że Bóg dokonał tego używając pomysłów zagnieżdżonych w głowie autora artykułu”.
Tajemnica nie jest granicą, lecz… otwarciem się na nieskończoność! Bóg nadal pozostaje transcendentny, „całkowicie inny”, jak Go nazwał Barth.
My nie potrafimy „uchwycić” Boga, zamknąć Go w naszych schematach, w naszych ideach… Wobec Boga nie pozostaje nic innego, jak wyznać za prorokiem Izajaszem: “Prawdziwie Tyś jest Bogiem ukrytym” (45,15) lub za Jobem: “Jam mały, cóż Ci odpowiem? – Rękę przyłożę do ust” (40,4-5). Mimo tego, odkrywanie owej tajemnicy powinno stać się naszą codzienną rzeczywistością, i to wspaniałą (por. 1 Kor 2,9-13).

Nie ulega wątpliwości, że to kwestia modlitwy, kontemplacji, zadziwienia, adoracji – bardziej, niż rozważań i dyskusji intelektualnych.

Nasza cywilizacja niestety chce zagubić za wszelką cenę wymiar tajemnicy. Chce nas przekonać, że rzeczywistość mówi tylko to, co ma powiedzieć, i nic poza tym. Każda rzecz na swoim miejscu, z odpowiedzią etykietę, najczęściej dla własnego, egoistycznego użytku. W takim układzie także człowiek staje się jedną z wielu „rzeczy”. Funkcjonalność zabija serce, życie ubożeje, banalizuje się poprzez sztywne programy, regulaminy, rzeczy na pokaz…

Winniśmy przywrócić tajemnicy jej centralne miejsce w naszym życiu.  Tylko wtedy rzeczywistość, która nas otacza ukaże się w całej swej okazałości, ukaże całe swoje bogactwo… Powinniśmy pozwolić, aby przemówiła w nas ta siła, której Chrystus nadał imię: Duch Święty! Ten właśnie Duch sugeruje, by Ojca, który jest w niebie nazywać „Abba” – „Tatusiu”. Ten właśnie Duch każe w obliczu Syna wyznać z prostotą: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego”. Ten właśnie Duch mówi mi skąd przychodzę i dokąd zmierzam. To On pozwala mi przypuszczać, że istnieje coś, co mnie przerasta…

Nie mówmy nigdy, że Trójca Święta wymyka się z naszego horyzontu, że jest nam obca… Poprzez Ducha bowiem, Bóg jest nam bliższy, niż my sami sobie. Trójca objawia nam pełny sens osoby ludzkiej. Uświadamia nam w sposób nie podlegający dyskusji, że tylko miłość rodzi osobę. Powiedzieć zatem „Trójca”, znaczy powiedzieć „Miłość”. Gdyby nie było Trójcy, nie byłoby miłości. Św. Augustyn przestrzega: „Możesz zmieć wszystko, ale jeśli zabraknie Ci miłości, cała reszta nie przyda się na nic”. Amen.

Ryszard Wróbel OFMConv

<<< PoprzedniNastępny >>>