Matko Tego, który nas zbawia, i Matko nasza – tych, którzy są zbawieni. Zbawienie, które przynosi Chrystus, przypieczętowane Jego krwią na krzyżu, stało się możliwe, ponieważ Ona zgodziła się zrodzić Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem.
Zbawia nas tylko miłość, Matko moja, miłość zrodzona w Twym sercu płonącym… Dzięki tej miłości śmierć uciekła, raj otworzył się wewnątrz serc… A Ty, Maryjo dziewczyno cicha… w sercu niosłaś płomień Poety, który podarował Ci Ewangelię”.
Panno roztropna, módl się za nami.
Maryja pomaga nam odróżnić roztropność zwyczajną, ludzką, od roztropności prawdziwie ewangelicznej, dającej się pogodzić z odwagą, domagającą się ryzyka wiary. Roztropność jest jasnością, czyli zdolnością oceniania osób i wydarzeń w świetle słowa Bożego, bez pozwalania by oszukiwały nas pozory, propaganda, reklama. Jest również zdolnością „ważenia”, czyli przypisywania sprawom właściwej wagi, z jasnością, pewnością, pogodą ducha, zrównoważeniem, bez ulegania szantażowi emocji, ufając wyłącznie ocenom wynikającym z Ewangelii. To zdolność spoglądania poza to, co niewidzialne.
Panno czcigodna, módl się za nami.
Maryja nie potrafi zatrzymać czci dla siebie. Chwałę, którą została obdarzona, kieruje ku Bogu. Wysławiajcie Boga, wysławiajcie! Wysławiajcie Go!… Te wezwania stanowią zaproszenie do przyjrzenia się stylowi naszej pobożności. Należy milczeć o sprawach, których nie możemy wyrazić. Jeśli nie jesteśmy pewni, że mówimy o Niej w sposób właściwy, lepiej milczeć. Miłość powinna być słowem wypowiadanym szeptem, a nie krzykiem, hałaśliwie i pośród nieładu. Miłość jest kwestią raczej oczu niż ust, raczej spojrzenia niż języka, słów ubogich, skromnych, milczenia, intymności i powagi. Niewybaczalnym grzechem jest profanacja piękna, które zostaje zbrudzone przez brak wstydliwości, utratę zmysłu proporcji, nieposzanowanie harmonii, utratę miary. Mdła dewocja bezlitośnie ujawnia pustkę w miejscu wiary.
Panno roztropna… Panno czcigodna… Panno chwalebna…
spraw, abyśmy skupili się na mądrości.
Spraw, byśmy przekonali się, że rozumność jest fundamentem każdej przygody wiary i ewangelicznego szaleństwa.
Módl się za nami, byśmy potrafili głosić Cię półgłosem,
by nasze słowa wyszeptane mogły dotrzeć wyżej i głębiej.
Za: A. Pronzato, Módl się za nami! Litania loretańska – rozważania,
Wydawnictwo Salwator, Kraków 2005