1 maja

strefywiaryLitania loretańska, modlitwa

Litania Loretańska

Litania do Matki Bożej rozpoczyna się od zwrotu ku Panu, a nawet ku Trójcy. Zaczynamy od Boga, zwracamy się wprost do Niego. Pośród zgiełku naszych niespójnych tonów pragniemy odczuć delikatny odzew Bożego współczucia.

Kyrie, eleison…
To coś miłego, niosącego pokój, to wonny i kojący olejek zmiękczający naszą zatwardziałość, który przenika skorupę naszej wrogości, leczy nasze ukryte rany, łagodzi napięcia, napełnia ufnością.

Miserere…
Oznacza gest łaskawości monarchy, który pochyla się nad poddanym, okazując mu swą łaskawość, miłosierdzie, wyraża zainteresowanie jego losem.

Zmiłuj się… zmiłuj się nad nami.
Zaczynamy od bicia się w piersi; to uderzenie, jakby młotem, zdumiewa: Nie chodzi tylko o pobożne gesty – chodzi o uporczywe, dokonywane z przekonaniem dobijanie się do Bożego Miłosierdzia. Na początku litanii następuje swoista wymiana „biletów wizytowych”. Na naszych jest napisane: nędza; na wizytówce Boga: miłosierdzie. To balansowanie pomiędzy biegunami naszego grzechu i Bożego miłosierdzia, zatem pomiędzy lękiem i nadzieją. Lęk z powodu grzechu prowadzi nas do rozpaczy, ale zaraz podtrzymuje nas nadzieja Bożego miłosierdzia.

Początek i koniec litanii jest przypomnieniem naszej słabości, kruchości, naszych ograniczeń i ustępstw. Litanijne wezwania to nie tylko błaganie, to także wychwalanie. Ale jego warunkiem jest doświadczenie tego że nam przebaczono, że zostaliśmy odnalezieni, cudownie obdarzeni łaską.
Co ma wspólnego z tymi wezwaniami Matka Boża? Matka Boża nie jest „przedpokojem”, tym bardziej nie przyjmuje nas w swojej prywatnej poczekalni; natychmiast prowadzi nas przed Pana, na spotkanie z Nim, twarzą w twarz.

Przyzywamy Ją, a na drugim krańcu… spotykamy Boga. To z Nim rozmawiamy od razu. To On Jedyny odpowiada. Zauważmy, że końcowe wezwania litanii także prowadzą ku Chrystusowi, Barankowi Bożemu. Maryja znajduje się tu po stronie chóru. Jest z nami, modli się z nami. Prosi o miłosierdzie nie tylko dla nas, ale razem z nami. Wstawia się za nami, ale nie oddziela się od nas. A my, odgadując Jej obecność, słysząc Jej głos złączony z naszymi, wiemy, że zostaliśmy wysłuchani. Nabieramy pewności: On ma miłosierdzie, napełni nas łaską… i będziemy coraz piękniejsi.

<<< PoprzedniNastępny >>>